LKS Strumień - Polanka Wielka -- Zabrzanka Zaborze 1:1 (0:0)
Treść
Flejtuch – Wasztyl, Narza, Kasperczyk (Drabczyk Ł), Zemła – Kluska (Klimczyk), Pokrzyk, Pilch, Dębski – Biernatem, Drabczyk D
Inauguracja rozgrywek dla piłkarzy „Strumienia” nie wypadła zbyt okazale. Remis całkowicie rozczarował zarówno publiczność jak i trenera gospodarzy; należy jednak przyznać, że jest to sprawiedliwy wynik.
W pierwszej połowie obie drużyny stworzyły po kilka 100% sytuacji do strzelenia bramki, jednak żadnej z drużyn nie udało się przybliżyć do zwycięstwa w tym meczu. A szansę ku temu mieli m.in. Tomasz Pokrzyk, który z kilku metrów uderzył piłkę mocno nad poprzeczką zamiast lekko technicznie nad leżącym już bramkarzem i Sz. Biernatek, który zamiast uderzać głową próbował uderzyć nogą i piłka minęła cel. W innej próbie Szczepanowi udało się nawet umieścić piłkę w siatce – sędzia niestety tego gola nie uznał odgwizdując pozycję spaloną. Zaborze również miało świetną okazję strzelecką – niestety dwóch zawodników nie potrafiło z dwóch metrów umieścić piłki w siatce. Tak więc obie drużyny schodziły z boiska bez dorobku bramkowego.
Po przerwie obie drużyny dążyły do zdobycia upragnionego gola i w 62 min ku zadowoleniu gości wreszcie piłka zatrzepotała w siatce. Niestety błąd popełnił debiutujący w bramce Strumienia Krzysztof Flejtuch, który wybił piłkę wprost w nadbiegającego napastnika gości. Nie pozostało mu nic innego jak skierować futbolówkę do bramki.
Bramka ta przebudziła gospodarzy i zmusiła do śmielszych ataków. I znów w głównej roli wystąpił Tomasz Pokrzyk, który dwoił się i troił na boisku. Po jego strzale głową w zamieszaniu podbramkowym piłka wylądowała na słupku; po stałym fragmencie gry piłkę na poprzeczkę sparował bramkarz gości. Pech nie opuszczał piłkarzy Strumienia, aż do 85 minuty kiedy to napastników gospodarzy wyręczył obrońca gości. Przy próbie wybicia piłki głową na aut bramkowy obrońca tak niefortunnie uderzył futbolówkę, że ta zatrzepotała w siatce 1:1. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
Trener gospodarzy podsumował całe spotkanie: „Mogliśmy zostać liderem już po pierwszej kolejce, gdybyśmy wykorzystali 50% okazji, niestety zawiodła skuteczność naszych napastników”. Miejmy nadzieję, że w kolejnym meczu słupek procentu skuteczności pójdzie znacznie w górę i z Piotrowic nasi piłkarze przywiozą 3 punkty.
Zobacz terminarz spotkań i aktualną tabelę wyników >>>
Szymon Stawowy
Autor: WJ